Kto nas uczy tańca? Trudno na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć, bo i taniec potrafi przybrać rozmaite formy. Jeśli chodzi o taniec nowoczesny, niekiedy nie trzeba mieć nawet swojego nauczyciela, niekiedy freestalowcy to typowi samoucy. Jeśli jednak mowa o tańcu towarzyskim, to tutaj trudno samemu osiągnąć wysoki poziom, nawet reklamowane szumnie lekce na nośnikach DVD niewiele nam dadzą. Tego typu taniec musi być nauczany pod okiem specjalistów, którzy powiedzą nam, co robimy źle i co musimy wyeliminować.Kim są tacy nauczyciele? To często zawodowi tancerzy, którzy przez wiele lat uczyli się danych układów. Czy to tango, walc, czy inny taniec, zawsze do mistrzostwa potrzeba wielu długich lat ciężkiej pracy i godzin intensywnych lekcji. Ale musimy uważać, nie zawsze bowiem szkoły tańca zatrudniają profesjonalistów. To zresztą typowe dla polskiego biznesu nie tylko w branży tanecznej. Zawsze zatrudnia się pracowników „najtańszych”, czyli w tym wypadku nie zawsze ludzi, którzy mają wysokie kwalifikacje. A nauka pod okiem kogoś, kto sam się niedawno uczył na kursach ale nigdy nie uczestniczył w prawdziwych tanecznych treningach.Wiadomo, że taniec i jego nauka w szkołach to dziś spory wydatek. A jeśli za coś płacimy, to chcemy być obsługiwani przez profesjonalistów. I tego żądajmy, bowiem taniec to poważna sztuka, nie można się je uczyć połowicznie, bo umieć trochę tańczyć oznacza, że tak naprawdę tańczyć się nie potrafi.