Artur Wichniarek po wielu latach gry w Bundeslidze powrócił do Polski i kilka dni temu zagrał pierwszy mecz w barwach Lecha Poznań. Czy to oznacza, że Polska liga piłki się zmienia skądże, nasza rodzima piłka nożna to kompletne dno, a Wichniarek powrócił tutaj nie w poszukiwaniu sukcesów sportowych, ale po to, by gdzieś dorobić do swojej piłkarskiej emerytury. Nie jest tajemnica, ze Wichniarek lata świetności ma już za sobą, jest zbyt słaby, by złapać się do składu jakiekolwiek niemieckiej drużyny, toteż wrócił do kraju i tutaj zapewne niebawem będzie kończył swoją piłkarską przygodę.Piłka nożna w tym wypadku potwierdza, że nasz Ekstraklasa to kompletne dno. Nie ma w niej wartościowych zawodników, bo co lepsi już dawno ten kraj opuścili. Mało tego – nawet nie grają w barwach narodowych Polski, jak w przypadku Podoskiego i Klose. Nie ma się co dziwić, bo z niemiecką reprezentacją mają szansę coś osiągnąć i osiągają, za to polska drużyna narodowa… mecz z Hiszpanią wyjaśnia to zagadnienie.Chcielibyśmy wszyscy, jako kibice, by nasza piłka nożna dźwignęła się i nie dostarczała nam więcej koszmarów. Ale nie zanosi się na to. Na pewno nie dopóki rządzi PZPN-em Grzesio Lato bezczelny i arogancki typek, który dla polskiego futboli jako menadżer zrobił niewiele. A jeśli już, to na pewno nic dobrego. A szkoda, bo mamy już dość fascynowania się występami zawodników innych narodowości, bo na pewno miłych wrażeń Wichniarek nam już w Lechu nie dostarczy.