Wszyscy nowożeńcy muszą przez to przejść – zawsze na imprezie weselnej mamy do czynienia z pierwszym tańcem. Dopóki młoda para nie zatańczy, dotąd goście weselni sami na parkiet wyjść nie mogą. Oczywiście tak mówią zasady staropolskich obyczajów weselnych, które w dzisiejszych czasach są coraz częściej modyfikowane. Nie mniej wciąż wielki odsetek imprez weselnych jest rozpoczynanych tradycyjnym rosołem, a po nim jest wspominany pierwszy taniec pary młodej.Sam taniec na weselu przybiera rozmaite formy. To od nowożeńców zależy, jak będzie ich pierwszy taniec wyglądał. Nie ma absolutnie żadnych wyznaczników mówiących o tym, w takty jakiej muzyki należy się ubrać i jakie dźwięki powinny rozbrzmiewać podczas pierwszych tanecznych kroków. Oczywiście w myśl kultury chciałoby się, by to był klasyczny taniec, taki jak tango lub walc. Ale w rzeczywistości rzadko kiedy modzi ludzie decydują się na tego typu przedstawienie. Zazwyczaj jest to taniec „luzacki”, nawiązujący do jakiegoś epizodu z życia przedmałżeńskiego, toteż ważny w tym momencie dla nowożeńców jest sam sentyment.Nierzadko się zdarza, ze młodzi ludzie przed ślubem zapisują się na kurs tańca, by w dniu zaślubin na parkiecie pokazać jakiś rarytas. To ważne, ale na pewno nie jest przymusem. Fakt – oczy wszystkich gości zawsze są zwrócone na młodych prezentujących pierwszy taniec. Ale nikt o tym później nie pamięta. Nawet jeśli coś nie do końca wyjdzie tak, jak to sobie młodzi zaplanowali, to i tak goście to wybaczą.